Podróże w latach 80. Jak wyjechać i… na tym zarobić?
Jutówki, maciory, veidy, jeansy i skórzane kurtki – co łączy te wszystkie rzeczy? Dzięki nim kiedyś można było dorobić się milionów! Ale od początku…
Lata 80. nie były najlepszym czasem na planowanie egzotycznych wypraw. Mimo przeciwności losu grupa warszawskich studentów postanowiła jednak zrealizować swoje marzenie o podróży na Daleki Wschód.
Pekin, Ułan Bator, Moskwa, Irkuck – to tylko niektóre z miejsc, do jakich dotarł autor tej książki. Poznając obyczaje lokalnych społeczności oraz uważnie przyglądając się ich codziennemu życiu, zaryzykował prawie wszystko i dzięki temu odnalazł sposób na łatwy oraz pewny zarobek.
Wraz z Piotrem Lasotą przenieście się na mongolskie targowiska, wsiądźcie do kolei transsyberyjskiej i spróbujcie ulicznych przysmaków Chińczyków! Podróż „W prawo, czyli na Wschód” zapamiętacie na całe życie.
Podał mi skręta; machinalnie wziąłem, zgasiłem. Sam nie wiem, dlaczego go nie wyrzuciłem. Znalazł się w mojej paczce papierosów. Tak więc, kilkanaście godzin później, uśmiechnięty od ucha do ucha jadę na rowerze po placu Niebiańskiego Spokoju. Słucham muzyki. Kilka godzin wcześniej kupiłem walkmana, czerwone cudo, pierwszy raz miałem coś takiego na uszach. Rzecz niewyobrażalna, możesz sobie słuchać muzyki, kiedy chcesz, nawet pośrodku Tiananmen. Wystarczy mała skrzyneczka na kasety i słuchawki. Wtedy, a właściwie od ponad roku, na topie była płyta „Bad” Michaela Jacksona. Walkman na full, po prawej stronie wpatruje się we mnie mój ulubieniec – Mao Zedong. Życie jest piękne.