Freud twierdził, że prekursorami psychoanalizy nie byli psycholodzy czy filozofowie, ale pisarze: Sofokles, Szekspir, Dostojewski. Dzięki darowi wnikliwej obserwacji posiedli oni wiedzę o człowieku, do której psychoanalityk dochodzi na żmudnej drodze pracy z pacjentami. Pokrewieństwo psychoanalizy i literatury sprawia, że śledzenie związków między nimi jest dla literaturoznawcy prawdziwym wyzwaniem. Tworzą one trudny do rozwikłania splot wzajemnych powiązań i inspiracji, co jednak sprawia, że próba rozpoznania natury tego splotu jest fascynującym interpretacyjnie przedsięwzięciem.
To wyłamujące się z akademickich schematów podejście cechuje większość artykułów zamieszczonych w tym tomie. Ich tematem jest twórczość wybranych pisarzy okresu modernizmu i międzywojnia: Irzykowskiego, Przybyszewskiego, Gombrowicza, Zegadłowicza, Nałkowskiej, Choromańskiego, Witkacego, Leśmiana, Brzękowskiego, Lechonia, Miłosza… Za myśl przewodnią książki posłużyła wypowiedź Gombrowicza o tym, iż zbieżność nowatorskich zjawisk w prozie międzywojnia z psychoanalizą nie bierze stąd, że ich autorzy starają się aplikować Freudowskie wglądy dotyczące ludzkiej psychiki do swoich powieści, ale stąd, że to raczej „Freud jest z epoki”. Jego geniusz polega właśnie na tym, iż nieomylnie rozpoznał określające ją tendencje i prądy. A to jest zadaniem, przed którym stoi również pisarz.